Wolontariatu trzeba uczyć się od dziecka

Co się działo

Wzięliśmy udział w grze terenowej. Najbardziej podobało nam się szukanie saren schowanych w różnych miejscach wokół szkoły. Sarny to dmuchane zabawki, które miały przyklejone numerki oraz zadania do wykonania. Wszyscy byli bardzo zaangażowani, każdy chciał odnaleźć jakąś ukrytą wskazówkę i przyczynić się do odgadnięcia kolejnego hasła i do wykonania kolejnego zadania. Większość zadań była łatwa i przyjemna. Najbardziej namęczyliśmy się z odczytaniem mapy, na której umieszczona była nasza szkoła i jej otoczenie. Również wielką trudnością było dla nas ułożenie tangramu tak, aby figury zmieściły się w kwadratowym pudełeczku. Gdy dobrnęliśmy do końca trasy, czekała na nas niespodzianka—nagroda dla całej klasy. Otrzymaliśmy śliczne kubeczki z uśmiechem i słodycze. Chętnie powtórzylibyśmy taką zabawę w najbliższym czasie.